Późny wieczór... włascicielka posesji wraca do domu. Przed bramą wjazdową, w koszu na śmieci grzebie jakiś facet. Żal się kobiecinie zrobiło biedaka....więc zaprosiła go do domu. Kazała mu iść na górę, umyć się i założyć garnitur po byłym mężu. W międzyczasie zrobiła kolacje. Po dłuższej chwili schodzi nieznajomy z góry. Istny James Bond. Usiedli przy stole. Rozmowa się toczy przy świecach. W pewnym momencie ona mówi:
- To jak już pan tu jest to może się pokochamy?'
'On jest wniebowzięty. Myśli sobie ''Niesamowity wieczór mi się trafił'' .Poszli do sypialni, położyli się na łóżku i bara bara. W pewnym momencie ona go prosi:
- Moglibyśmy się kochać po francusku.
On myśli sobie ''co za babka!!!'' No więc ją liże, ona jęczy i....w pewnym momencie ona pierdęła.......jaki z tego morał???....biedakowi zawsze wiatr w oczy wieje...
Idzie sobie polną drogą pijany gostek po wypłacie. Był jakieś 20 metrów od domu, kiedy potknął się o własne nogi, wpadł do rowu i zasnął. Traf chciał, że nieopodal przechodziła parka homoseksualistów.
- Ty zobacz, ''niezły'' jest. Bierzemy go?
- Oczywiście.
Jak postanowili, tak zrobili. Odeszli 200 metrów i zrobiło im się żal faceta. Wymyślili, że jeżeli włożą do kieszeni klienta 50zł to w jakiś sposób zrekompensują mu wyrządzoną krzywdę. Po krótkim czasie mężczyzna budzi się ze strasznym bólem głowy i tak sobie myśli:
- Napiłbym się wina, ale nie mam pieniędzy.
Wkłada odruchowo rękę do kieszeni i własnym oczom nie wierzy-50zł. Pędzi więc szybko do gospody i kupuje starym zwyczajem za wszystkie pieniądze wino. Kompletnie pijany usiłuje dostać się do domu. Historia lubi się powtarzać. Znowu gość zatacza się, wpada do rowu i zasypia. Smacznie śpiącego pijaczka zauważa inna parka homoseksualistów, która również go wykorzystuje seksualnie i wkłada mu do kieszeni 100zł. Gość się budzi ,znowu boli go łeb i łamie w kościach. Wkłada rękę do kieszeni, oczom własnym nie wierzy - 100zł. Biegnie szybko do gospody, kładzie 100zł na barze. Barmanka, dobrze znając upodobania swojego klienta pyta:
- I co, wina za wszystko?
- Nie tym razem proszę o wódkę, bo od tego wina już mnie tyłek boli.
Zbłąkany wędrowiec chce gdzieś przenocować. Nagle trafia na hotel ''Pod Dwoma Pedałami''. Odnajduje kierownika lokalu.
- Dlaczego ten wasz hotel nazywa się ''Pod Dwoma Pedałami? - pyta się.
- Nie wiem, musze spytać żony, Józek, dlaczego nasz hotel nazywa się tak dziwnie???
<< Poprzedni Następny >>