W ruskim cyrku wyszedł na arenę treser krokodyli, a za nim powoli wszedł wielki krokodyl. Przy głosie werbli treser włożył krokodylowi w paszczę członka. Widownia oniemiała. Treser uciszył widownię gestem ręki i chce wyjąć członka, ale krokodyl mocno trzyma. Wyrywa się i nic. Naraz złapał pałę podaną mu przez pomocnika i zaczął krokodyla nawalać po łbie, aż ten puścił. Na widowni oklaski, owacje na stojąco.
- Czy ktoś chce spróbować - zapytał się treser widowni.
Nikt nie odpowiada. Po kilkukrotnym zapytaniu podniosła się na widowni mała starowinka.
- Ja to bym spróbowała, tylko niech mnie pan tym kijem tak nie bije.
Białego myśliwego złapali Murzyni.
- Wolisz śmierć czy buru-buru ? - pytają się go.
- Wolę buru-buru - odpowiada myśliwy, gdyż wszystko jest lepsze od śmierci.
Murzyni zgwałcili go i znowu pytają:
- Wolisz śmierć czy buru-buru?
- Wolę śmierć - odpowiada z godnością myśliwy.
- Zarządzam śmierć przez buru-buru - ogłasza wódz Murzynów.
Przychodzi facet do lekarza.- Panie doktorze ostatnio dzieje się coś ze mną. Mam czerwone genitalia i bardzo mnie one swędzą.- Czy ma pan żonę?- Mam.- Czy pan z nią współżyje?- Tak.- Jak często?- Po każdym posiłku, a w święta i niedziele częściej.- A inne kobiety?- Kilka razy dziennie z sąsiadką i koleżanką w pracy.- Pana kłopoty wynikają ze zbyt intensywnego życia seksualnego, oraz częstych zmian partnerek.- Dzięki Bogu, bo już myślałem, że to od onanizowania się.
<< Poprzedni Następny >>