Idzie zając z magnetowidem przez las, spotyka niedźwiedzia. Ten się pyta:
- Zając, a skąd masz wideo?
- A, dostałem od lisicy.
- E, jak to, od lisicy? Przecież ona taka chytra...
- No tak, zaprosiła mnie na kolacje, postawiła winko, potem się rozebrała, zgasiła światło i mówi: ''Bierz, co mam najlepszego''. No to wziąłem wideo i poszedłem. Niedźwiedź się śmieje rozbawiony:
- Och, głupiutki zajączku, trzeba było mnie zawołać, wzięlibyśmy lodówkę!
Przychodzi zajączek do lisicy.
- Lisico, chcesz zarobić 100 złotych?
- Chcę.
- To daj mi całusa.
Lisica myśli ''lisa nie ma w domu, a 100 złotych piechotą nie chodzi''. Dała więc zającowi całusa. A zając:
- Chcesz zarobić jeszcze 100 złotych?
- Chcę.
- To się rozbierz.
Lisica się rozebrała. A zając:
- A jeszcze 100 złotych to chcesz?
- Chce.
- No to chodź, wykręcimy numerek!No i wykręcili taki numer, że aż zając się spocił. Gdy skończyli zając się ubrał i poszedł do domu. Po jakimś czasie do domu lisicy wpada jej mąż i pyta:
- Był zając?
- No bybybybyl - mówi lisica przerażona.
- A oddał 300 złotych??
Gospodarz kupił nowego koguta, który zaraz na podwórku chciał zrobić porządek i pokazać staremu kto tu jest panem. Stary kogut zaproponował:
- OK, odejdę jeżeli wygrasz ze mną wyścigi naokoło studni, 50 okrążeń.
- Nie ma sprawy, no to zaczynamy? - odrzekł młody.
- Dobra, ale wiesz co ja znam teren, daje ci pół okrążenia forów.
Młody kogut pewien zwycięstwa zaraz się rzucił do biegu i tak się gonią, ale odległość pozostaje ta sama. W pewnym momencie jakaś ręka chwyta młodego koguta za szyje, na pieniek odrąbuje głowę i słychać:- Ku**a, to już czwarty pedał w tym miesiącu.
<< Poprzedni Następny >>