Lew, król zwierząt wychodzi z kalendarzykiem i długopisem na sawannę. Spotyka żyrafę:
- Pani Żyrafa, nieprawdaż? Zjem panią w poniedziałek na obiad - i notuje w kalendarzyk. Żyrafa otworzyła już pysk, chce
zaprotestować, lecz cóż, król zwierząt, nic to nie pomoże... Z łezką w oku odchodzi.
Lew spotyka zebrę:
- Aaa, Pani Zebra, zaraz, zaraz.. wertuje kalendarzyk:
- Tak, środowa kolacja jeszcze jest nie zamówiona. Więc spożyję panią w środę na kolację. Zebra chce protestować, lecz
ze ściśniętego gardła nie może wydać głosu. Szlochając odchodzi.
Zbliża się wesoło kicający zajączek.
- Pan Zając, jeśli się nie mylę. Więc ja zjem pana jutro na podwieczorek - i notuje w kalendarzyku.
- To ja pana pierdolę!
- Aa, to ja pana skreślam.
Mama : Balbinko co robicie z Ptysiem w ogrodzie ?
Balbinka : Stosunkujemy się.
Mama : A to dobrze, bo już myślałam, że palicie papierosy.
Lekarz rysuje pacjentowi trójkąt i pyta się pacjenta, z czym mu się to kojarzy:
- Z gołą babą
odpowiada pacjent.
Lekarz rysuje kwadrat:
- Z gołą babą
Dalej następuje okrąg, sześciokąt, itp. - odpowiedź nieodmiennie brzmi:
- Z gołą babą
- Panie pan jest zboczony !!!
woła lekarz.
- Tak, a kto mi te wszystkie świństwa rysował?
<< Poprzedni Następny >>