Przychodzi facet do okulisty, staje mu przed biurkiem i zaczyna odpinać pasek od spodni.
- Proszę pana, ale pan się chyba pomylił, ja jestem okulistą!
- Moment, moment - i facet ściąga spodnie.
- Nie, no proszę pana, tu chyba zaszła pomyłka, przecież ja leczę oczy!
- Spokojnie facet, momencik...- i gość ściąga majty.- ...ale proszę pana , na pewno się pan nie pomylił?
- Słuchaj pan! - gość wypina na okulistę dupę.- Widzisz pan te brązowe kuleczki przy dupie?
- ...no tak widzę , ale nadal nie bardzo wiem o co chodzi?
- Panie, jak ja pociągnę za taką kuleczkę, to aż mi oczy łzawią!
W sadzie ktoś notorycznie wyżerał jabłka z drzew. Ogrodnik postanowił zaczaić się na złodzieja. Gdy w nocy coś zaczęło szeleścić w gałęziach, ogrodnik podkradł się do jabłonki i ujrzał na niej ciemną postać. Niewiele myśląc, złapał złodzieja za jaja i pyta:
- Gadaj, ktoś ty?!
Odpowiedziała cisza. ściska wiec mocniej:
- Gadaj, pókim dobry, kto? ty ?!
Dalej cisza... ścisnął z całej siły:
- Gadaj draniu, ktoś ty?!!!
Zduszony głos wyjąkał:
- ....Józek..... nie...mo...wa.... ze wsi........
Maryśka pisze list do przyjaciółki: ''- ...Mój Jasiek, to chyba jakiś zboczeniec. Ciągle chce mnie pieprzyć! Wystarczy, że się schylę, on mnie bierze od tyłu. Zaczynam prać - bierze mnie od tyłu, zamiatam podłogę - bierze mnie od tyłu, zmywam naczynia - bierze mnie od tyłu! Mówię ci, koszmar. Całuję - Maryśka.P.S. Przepraszam za niewyraźne pismo, bo Jaasiek...''
<< Poprzedni Następny >>